Fontanna di Trevi pomoże wrócić do Rzymu

Ta fontanna mogła być kolejnym dziełem Berniniego, ale wizja rzeźbiarza okazała się zbyt kosztowna dla papieża, który miał zlecić jej wykonanie. Kilkadziesiąt lat później zrealizowano pomysł mniej znanego twórcy, choć trudno nazwać ten projekt skromnym. Fontanna di Trevi to barokowy przepych i… obietnica powrotu do Rzymu.

Historia tej fontanny związana jest z kończącym się w tym miejscu akweduktem Aqua Virgo, zbudowanym w 19 w. p.n.e. przez Agryppę. W XV wieku Leon Battista Alberti, wybitny renesansowy architekt, uczony, teoretyk sztuki, stworzył w 1453 r. projekt nowej fontanny, usytuowana ona była nieopodal, przy via dei Cruciferi. W 1640 r. papież Urban VIII podjął decyzję o przebudowie, jednak kłopoty finansowe papiestwa sprawiły, że projekt przedstawiony przez Gian Lorenza Berniniego nie został zrealizowany. Kilkadziesiąt lat później papież Klemens XII wrócił do pomysłu i ogłosił kolejny konkurs. Wygrał go architekt Nicola Salvi (1697-1751) i w 1732 r. rozpoczął prace, niestety nie doczekał ich końca. Liczni współpracownicy dokończyli jednak dzieła i dziś możemy podziwić to niesamowite założenie architektoniczno-rzeźbiarskie usytuowane na ścianie Palazzo Poli. Całość ma 20 metrów szerokości i 26 metrów wysokości. Ma formę łuku triumfalnego. W centrum znajduje się władca mórz Neptun w rydwanie ciągniętym przez dwa morskie konie. Zaprzęgiem powożą Trytony. Autorem centralnej grupy był rzeźbiarz Pietro Bracci. W bocznych niszach alegorie Obfitości i Zdrowotności, wykonane przez Filippa della Valle. Do tego dynamicznie rzeźbione skały, promienie słońca tańczące w wodzie, ruch i gwar. Wszystko sprawia wrażenie, jakby za chwilę miało opuścić ścianę pałacu i pomknąć przed siebie, nie zważając na tysiące oglądających turystów. Kilka lat temu fontanna przeszła wielkie oczyszczanie i teraz naprawdę błyszczy w promieniach słońca.

Fontanna miała swoje pięć minut w historii kina, gdy Federico Fellini w filmie „Dolce Vita” wpuścił do fontanny Anitę Ekberg i Marcella Mastroianniego. Scena z piękną aktorką sprawiła, że fontanna stała się sławna, a pod osłoną nocy do dziś niejeden amator kąpieli próbuje odtworzyć tę zachwycającą kąpiel. Niestety, a raczej na szczęście, jest to zakazane i za wejście do fontanny grożą wysokie kary.

Fontannę di Trevi trzeba odwiedzić nie tylko po to, by podziwiać jej piękno, lecz także po to, by zagwarantować sobie powrót do Rzymu. Tradycja mówi bowiem, że wrzucenie do fontanny kilku monet ma sprawić, że ponownie odwiedzi się to miasto. Są różne szkoły obdarowywania fontanny monetami, wszystkie zakładają jednak, że aby zaklęcie podziałało, trzeba je wrzucać przez ramię, stojąc tyłem do fontanny. Wszystkie pieniądze przekazywane są na działalność charytatywną.